Ranczer zatrudnia badaczy zjawisk paranormalnych do zbadania sprawy okaleczenia bydła
Ranczer z Utah (USA), który na początku lata stracił jednego ze swoich byków w wyniku okaleczenia bydła, zatrudnił badaczy zjawisk paranormalnych i innych ekspertów do zbadania tej dziwnej sprawy.
Wspólne wyniki ich badań były niezwykłe. Paul Martinez odkrył zabite zwierzę na swojej posesji w lipcu, a incydent trafił na pierwsze strony gazet pod koniec sierpnia. W rozmowie z
lokalną firmą medialną ranczer ujawnił kilka interesujących szczegółów dotyczących tej sprawy, które wyszły na jaw w ciągu lata, kiedy to pozwolił grupie zainteresowanych osób zbadać zwierzę i miejsce dziwnego zabójstwa.
Pierwsze z tych dziwnych odkryć wyszło na jaw około dziesięć tygodni po zdarzeniu, kiedy śledczy ds. bydła Rob Wilcox zbadał zabitego byka, który pozostał w miejscu, gdzie został zabity, za pomocą wykrywacza metalu. Co dziwne, zauważył, że coś w zwłokach zwierzęcia lub w otaczającym terenie aktywowało urządzenie. Jeszcze dziwniejsze było to, że po jego wizycie na miejscu wykrywacz metalu przestał działać. Badacz zjawisk paranormalnych Ryan Burns, który również został wezwany do zbadania sytuacji, poinformował, że teren wokół zastrzelonego byka był szczególnie dziwny: czuło się, jakby się chodziło po piance z pamięcią kształtu. Ślady były widoczne tylko przez około godzinę, po czym po prostu zniknęły.
Kolejną osobą zainteresowaną sprawą, która została zaproszona do odwiedzenia rancza, był Dustin Eskelsen, dyrektor oddziału Mutual UFO Network w stanie Utah. Pobrano próbki gleby z miejsca okaleczenia oraz z odległości 7,5 metra i wysłano je do laboratorium w celu zbadania. Wyniki były raczej rutynowe, ale Eskelsen zauważył wyraźną różnicę w zawartości siarki, co było niezwykłe. Podobne testy przeprowadzone przez Departament Rolnictwa stanu Utah wykazały różne poziomy wapnia i żelaza między obszarem docelowym a obszarem kontrolnym. Martinez kontynuował dokładne poszukiwania informacji o losie swojego byka, zwracając się również do Johnny'ego Alberto Gamiochippi z plemienia Northern Ute.
Ten ostatni przypuszczał, że coś mogło zakłócić spokój starych duchów w miejscu znaleziska. Obaj zwrócili uwagę na
dziwny incydent, który miał miejsce kilka tygodni przed okaleczeniem bydła: pijany mężczyzna uciekł z policyjnego aresztu i trafił na ranczo Martineza, gdzie ukradł jego quada i wciągnął policję w szaloną pogoń.
„Być może był opętany przez demony” – zastanawiał się Gamiochippi, przypuszczając, że mroczne duchy w jakiś sposób skierowały swoją uwagę na nieszczęsnego byka. Ostatecznie uporczywe ściganie ranczera pozostawiło znacznie więcej pytań niż odpowiedzi dotyczących tej tajemniczej sprawy. Niemniej jednak Martinez zasługuje na uznanie za swoje zaangażowanie w wyjaśnienie sprawy i gotowość do podzielenia się wynikami swoich wysiłków z opinią publiczną, ponieważ rzadko słyszy się o konsekwencjach okaleczania bydła, gdy tylko trafią one na pierwsze strony gazet. Wyraził zatem nadzieję, że publikując swoją historię, stanie się „źródłem informacji” dla innych ranczerów, których zwierzęta padają ofiarą tego zjawiska, które opiera się nawet najbardziej dokładnym dochodzeniom.
Amon
www.strefa44.pl
www.strefa44.com.pl