Anarchista i bon vivant: Dlaczego Hakim Bey, ideolog Chaosu i Erosa

dodany przez Amon w Ezoteryka / Okultyzm

#1
Anarchista i bon vivant: Dlaczego Hakim Bey, ideolog Chaosu i Erosa, jest najbardziej szalonym filozofem naszych czasów?

[Obrazek: Screenshot-2024-02-21-at-15-52-07-An-ana...os-and.png]

Hakim Bey miał obsesję na punkcie cyberpunku, nazywał siebie sufim, anarchistą, taoistą, zabójcą, czarownikiem i promował powrót do paleolitu. No wiesz, cyber-paleolitu, z cyfrowymi szamanami i nomadami. A co najważniejsze, całe jego szaleństwo z każdą stroną staje się coraz bardziej spójne. Jednocześnie pisze tak bogato, obrazowo i plastycznie, że nie ma się wrażenia chorobliwego delirium. Krótko mówiąc, można by go raczej nazwać poetą wizjonerem.

Mała schizobiografia: kim jest Hakim Bey?

Pierwotnie nazywał się Peter Lamborn Wilson, urodził się w 1945 roku, a zmarł w 2022. Studiował na Uniwersytecie Columbia, a potem życie rzuciło go w wir przygody. Peter podróżował na Bliski Wschód, podróżując przez Afganistan, Pakistan, Indie i Nepal. Tam spotykał się z islamskimi mistykami sufickimi, indyjskimi czcicielami bogini śmierci Kali, studiował tantrę, medytację, literaturę erotyczną, taniec i, jak rozumiesz, spożywał nie tylko kulinarne przysmaki. Już na tym etapie Wilson pozytywnie rozstał się z kukułką, świadomie i dobrowolnie.

Podczas rewolucji islamskiej w Iranie musiał uciekać do Stanów Zjednoczonych. A tam dopiero zaczęły się lata 80-te, czas kiedy hipisi, psychodeliki, komputery, anarchiści, New Age'owcy i neopoganie zderzyli się w jednym kotle. Środowisko było dzikie, ale nawet jak na standardy Hakima Beya trochę nudne. Nawiasem mówiąc, jego pseudonim można przetłumaczyć jako "mędrzec" - prosto, ale bez cienia skromności. W Stanach Zjednoczonych Peter-Hakim stworzył najbardziej niebezpieczną sektę, Stowarzyszenie Anarchistów Ontologicznych. Wiadomo o nim coś następującego: "Gromadzi się pod ziemią, w czarnych turbanach i błyszczących szatach, krzyżuje nogi na dywanach Shirazi, popijając gorzką kawę i paląc długie chibouki i sibsy".

Nie zgadlibyście, ale "Stowarzyszenie Ontologicznych Anarchistów" niemal skruszyło fundamenty kapitalistycznego społeczeństwa, niemal pogrążając świat w chaosie i paleolicie. Okazało się, że w jego skład wchodzi tylko jedna osoba - Hakim Bey, a on nawet niespecjalnie lubi wychodzić z domu. Przyjrzyjmy się jego pomysłom.

Paleolityczny anarchizm

Najbardziej oburzającą rzeczą, która bez końca bawiła w filozofii Hakima Beya, był sposób, w jaki odwrócił on, powiedzmy, konserwatywny dyskurs. Bey, ze swoim zamiłowaniem do paradoksów, zarzucał konserwatystom, że są potwornie niekonserwatywni. Oskarżał ich o bycie neoliberalnymi frajerami. Religia, prawa, monarchowie, wszystkie te nasze narody (a nawet rolnictwo!) - wszystko to są nowomodne wynalazki. Według standardów historii powstały wczoraj, a jutro zostanie zapomniane.

[Obrazek: Screenshot-2024-02-21-at-15-53-08-An-ana...os-and.png]

Sam Hakim zaproponował powrót do prawdziwych tradycyjnych wartości, czyli do paleolitu z jego wolną miłością, lekceważeniem pracy, ciągłymi festiwalami i brakiem wyraźnej hierarchii. Według Beya ultrakonserwatyzm jest imprezą rave, spontaniczną orgią lub społecznością zawodowych leniwych bon vivantów.

Cytat:"Aby otrząsnąć się ze wszystkich iluzorycznych praw i fluktuacji historii, potrzebna jest ekonomia legendarnej epoki kamienia łupanego: nie kapłani, ale szamani, nie lordowie, ale bardowie, nie policjanci, ale myśliwi, zbieracze paleontologicznego lenistwa".

Chaos jako jedyna dobra siła

Ale Hakim Bey był nie tylko anarchistą, on był anarchistą ontologicznym. Innymi słowy, jego myśli posiadały silne podstawy metafizyczne. Był on, między innymi, taoistą, co oznacza, że widział podstawę wszystkiego w Tao - pierwotnym chaosie, z którego (poprzez degradację) pochodzą wszystkie rzeczy. Tao nie jest ani dobre, ani złe, ani neutralne. Jest spontaniczne. To jest właśnie jego siła.

[Obrazek: img-65cbb9274707e.jpg]

Cytat:"Chaos nigdy nie umiera. Odwieczny nieociosany blok, samotny potwór-idol, nieruchomy i nieprzewidywalny, bardziej nieprzenikniony niż jakakolwiek mitologia (jak cienie, które poprzedziły Babilon), pierwotna niezróżnicowana jedność bytu wciąż migocze spokojnie, jak sztandary zabójców, rozproszone i zawsze zachwycone "....

Czary

Na drugim miejscu jest idea, że Wszechświat chce się bawić i wcale nie zamierza pytać nas o zgodę. Ci, którzy odmawiają gry, patrzą na świat oczami umarłych i pozbawiają się człowieczeństwa, zamieniają się w shaitanów, skufów, żywe trupy jiangshi - nazwij to jak chcesz.

Jakie rozwiązanie widział Bey? Nie byłby sobą, gdyby nie zaproponował czegoś wspaniałego: czarów. Jednak i on postrzegał je w osobliwy sposób: "Nudziarzowi nawet wino wydaje się bez smaku; adept anarchizmu ontologicznego jest w stanie upić się na sam widok wody". A także: "Czary naruszają prawa, które próbują zniewolić ten strumień - kapłani, królowie, hierofanci, mistycy, naukowcy i sklepikarze wszelkiego rodzaju są wrogami czarownika, ponieważ zagraża to ich farsowej władzy".

Tymczasowe Strefy Autonomiczne (TAZ)

Główną ideą społeczną Beya były Tymczasowe Strefy Autonomiczne (TAZ). Doskonale rozumiał, że nie da się dojść do paleolitycznego anarchizmu poprzez stare, przestarzałe rewolucje (które tylko tworzyły nowe hierarchie). Jego droga polegała na tworzeniu takich właśnie TAZ, czyli przestrzeni, w których ustawienia świata zewnętrznego są tymczasowo wyłączone. Może to być festiwal, orgia, społeczność internetowa, squat podobnie myślących ludzi, a nawet spotkanie z przyjaciółmi, jeśli jesteś wystarczająco szalony.

[Obrazek: img-65cbb9295e9ba.jpg]

Bey miał dobrą metaforę: wierzył, że monolit obecnej represyjnej cywilizacji nie jest solidny, ma pęknięcia i wgłębienia, w których całe społeczności mogą się ukrywać i rozwijać. Jednak w późniejszych uzupełnieniach przyznał, że znacznie przecenił rozmiar i częstotliwość tych jaskiń. Na przykład Internet, niegdyś TAZ bez granic, stał się niemal kompletnym monolitem nadzoru.

Pirackie utopie i zabójcy

Hakim Bey w swoich pracach pasjonował się między innymi estetyką pirackich komun i zabójców. Tak, tego samego z Assassin's Creed. A dokładniej na odwrót: to Bey wraz z Williamem Burroughsem odkryli fenomen asasynów dla zachodniego społeczeństwa, udało im się oczarować nawet Kurta Cobaina (Burroughs nagrał z nim audio-opowieść o Starcu z Góry). A potem się zaczęło i mamy teraz serię gier Assassin's Creed od Ubisoft.

[Obrazek: img-65cbb92b72271.jpg]

Mówiąc dokładniej, William i Hakim na nowo odkryli wschodnich mistycznych zabójców podążających za "Klubem Haszyszowym" (aka "Klubem Zabójców"), do którego należeli Baudelaire, Dumas Ojciec i Théophile Gautier. Tak więc mit, który Bey przyniósł nam w XXI wieku, ma nie tylko motywy sufickie, ale także wyraźny powiew dekadencji XIX wieku. Ogólnie rzecz biorąc, wszystko to raczej nie ma nic wspólnego z prawdziwymi zabójcami. Był to jednak najbardziej uderzający i wyrafinowany obraz stworzony przez Hakima:

Cytat:"Granat, figa, persymona, erotyczna melancholia cyprysów, blade błony róż Shiraz, gąszcze mekkańskiego aloesu i benzoiny, twarde źdźbła osmańskich tulipanów, dywany rozłożone jak sztuczne ogrody na prawdziwych trawnikach - pawilon ozdobiony mozaiką kaligramów - wierzba, strumień z wodospadem - fontanna z geometrycznymi kryształami na dnie - metafizyczne plotki o obeliskach...".

U piratów wszystko jest prostsze i bardziej szorstkie, bez specjalnych ozdobników. Bey widział w nich urok kochających wolność wyrzutków, których raczej nie chciałby poznać osobiście, ale najwyraźniej mógłby się od nich wiele nauczyć. Oczywiście przede wszystkim w odniesieniu do sieci (nawiasem mówiąc, uważa się, że termin "sieć" w odniesieniu do Internetu również został ukuty przez Beya).

Cytat:"Rabusie morscy i korsarze z XVIII wieku stworzyli sieć informacyjną, która obejmowała cały świat: ta sieć, choć prymitywna i poświęcona głównie transakcjom o raczej brudnej naturze, funkcjonowała jednak w sposób wzorowy".

Kilka ulubionych cytatów na temat hedonizmu

Wróćmy teraz do tego, od czego zaczęliśmy - bon vivant. Bey był prawdziwym guru, jeśli chodzi o sztukę cieszenia się życiem. O wszystkim innym pisze w taki sposób, że nie wiadomo, czy to prawda, czy żart, bo nawet sama egzystencja była dla niego tylko grą. Ale to, o czym mówi śmiertelnie poważnie, to hedonizm. Tutaj jest surowy, jak Arystoteles.

[Obrazek: img-65cbb92cad4db.jpg]

Cytat:"Przybij brązowe tabliczki w miejscach (publicznych i prywatnych), w których doznałeś objawienia, gdzie miałeś najlepsze spotkanie seksualne itp. Chodzić nago dla zasady. Strajkuj w szkole lub w pracy pod pretekstem, że nie zaspokaja to twojej potrzeby lenistwa i duchowego piękna".

Cytat:"Wyobraźmy sobie Nietzschego z dobrym trawieniem. Przed nami nie są mdli epikurejczycy, ale korpulentni sybaryci. Naznaczeni piętnem duchowego hedonizmu, którzy wkroczyli na ścieżkę przyjemności, opanowując sztukę cnotliwego życia".

Cytat:"Z jednej strony ontologiczny anarchizm jest prymitywny do granic niemożliwości, pozbawiony jakichkolwiek cech i kategorii, prosty jak sam CHAOS, ale z drugiej strony oszałamia swoją barokowością, jak świątynie E*li w Katmandu lub traktat alchemiczny - wylegujący się na kanapie, jedzący turecką rozkosz, wypowiadający heretyckie frazy, z ręką w szerokich spodniach".

Amon
www.strefa44.pl
www.strefa44.com.pl
[Obrazek: Bez-nazwy-25489.png]
Skocz do:

« Starszy wątek Nowszy wątek »