Jak WEF kontroluje to, co jesz i pijesz!

dodany przez Amon w Nowy Porządek Świata

#1
Jak WEF kontroluje to, co jesz i pijesz!

[Obrazek: Screenshot-2025-11-28-at-11-21-50-Wn.png]

Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, dlaczego Światowe Forum Ekonomiczne (WEF) – ten przytulny klub miliarderów i biurokratów w Davos – tak bardzo interesuje się tym, co masz na talerzu?

Nie chodzi o ratowanie planety. Chodzi o kontrolę. Spoiler: będziesz płacić więcej, jeść mniej i nie będziesz nic posiadać. Ale oni będą przylatywać prywatnymi odrzutowcami, aby cię pouczać. Koniec ze stekami: szef Siemensa Jim Hagemann Snabe zachwyca się na Światowym Forum Ekonomicznym „wynalezieniem na nowo” systemów żywnościowych dla „zerowej emisji dwutlenku węgla”.

Twierdzi, że 21% emisji CO2 pochodzi z produkcji mięsa i że ludzie powinni po prostu przestać jeść mięso. Jeśli wierzy, że ludzie będą jeść jakieś hodowane w laboratorium śmieci od Gates & Co., to się myli. Twój „portfel klimatyczny” – cyfrowa smycz : WEF forsuje stosowanie trackerów do monitorowania „dokąd podróżujesz, co jesz i co konsumujesz” – wszystko w imię neutralności klimatycznej. Obrońcy prywatności głośno protestują: „To monitorowanie emisji na poziomie osobistym” połączone z cyfrowymi dowodami tożsamości zapewniającymi całkowitą kontrolę. Przekrocz swoją „granicę”! Żadnych lotów, żadnych steków, żadnej wolności. Opodatkowanie hodowców bydła: Podczas konferencji COP29 przedstawiciele ONZ oświadczyli, że mięso i produkty mleczne są w 20% odpowiedzialne za zmiany klimatyczne.

Dlatego producenci powinni ponosić koszty za wyrządzone przez siebie szkody. Dania wprowadza podatek od bydła : 100 dolarów za krowę rocznie do 2030 r., wzrastający do 43 dolarów za tonę CO₂. Decyzja ta zrujnowałaby jednak małych producentów, ponieważ duzi producenci rolni mogliby łatwo podnieść ceny i stać się jeszcze bogatsi. Koniec z kawą: szwajcarski bankier Hubert Keller wyjaśnił podczas WEF: „Za każdym razem, gdy pijemy kawę, emitujemy CO₂ do atmosfery” – od 15 do 20 ton na tonę ziaren. Czy jesteś gotowy zrezygnować ze swojego porannego rytuału, aby „uratować planetę”?

Woda – jak WEF i BlackRock chcą spieniężyć eliksir życia

Nowa logika władzy

Podczas Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) w Davos Mariana Mazzucato, ekonomistka i doradczyni ONZ, mówiła o wodzie. Jednak jej słowa brzmiały mniej jak zrównoważony rozwój, a bardziej jak ekonomiczny plan generalny.

Cytat:„Musimy inaczej prowadzić kapitalizm. Nasze zarządzanie przedsiębiorstwami musi ulec zmianie. Zamiast naprawiać nieprawidłowości rynku, musimy kształtować gospodarkę tak, aby przynosiła korzyści ludziom i planecie” – powiedziała Mazzucato na scenie WEF.

Brzmi to szlachetnie, ale implikacje są głębokie: woda nie powinna być już traktowana jako powszechne prawo podstawowe, ale jako dobro ekonomiczne. Dobra, które można wycenić, zarządzać nim i – w kolejnym etapie rozwoju – tokenizować.

Od studni do aktywów blockchain

Za słowami Mazzucato kryje się większy trend: finansjalizacja natury.
W globalnych strategiach woda jest coraz częściej traktowana jako przedmiot rynkowy – podobnie jak certyfikaty CO₂ lub energia.
  • Od 2020 roku na Chicago Mercantile Exchange (CME) dostępny jest pierwszy kontrakt terminowy na wodę.
  • Inwestorzy mogą obstawiać ceny kalifornijskich praw do wody.
  • W Australii eksperymentuje się z projektami takimi jak Water Ledger:
  • Prawa do wody są tam przedmiotem obrotu jako tokeny cyfrowe w łańcuchu bloków – wraz z inteligentnymi kontraktami, które automatycznie sterują przydziałem lub ograniczeniem.
  • Jednocześnie powstają cyfrowe systemy pomiarowe i dystrybucyjne („smart metering”), które rejestrują zużycie wody w czasie rzeczywistym.

Pomysł: woda staje się cyfrowo zarządzanym aktywem – „tokenem”, który odzwierciedla własność, użytkowanie i dostępność. To, co brzmi jak nowoczesna efektywność, w praktyce oznacza, że kto nie ma konta, dowodu tożsamości lub dostępu do tej infrastruktury, pozostaje dosłownie na sucho.

BlackRock, WEF i nowe gospodarowanie wodą

Larry Fink, szef największego na świecie zarządzającego aktywami BlackRock, nazwał wodę już „nową ropą”. BlackRock inwestuje na całym świecie w fundusze infrastrukturalne, zaopatrzeniowe i wodne, które mają czerpać zyski z przyszłego niedoboru. W połączeniu z koncepcją Mazzucato dotyczącą „nowego zarządzania przedsiębiorstwem” powstaje architektura ekonomiczno-cyfrowa:
  • Państwa tworzą ramy polityczne poprzez partnerstwa publiczno-prywatne.
  • Koncern finansowe dostarczają kapitał i systemy techniczne.
  • Monitorowanie, przydzielanie i ustalanie cen są cyfryzowane – często za pośrednictwem scentralizowanych centrów, które działają w oparciu o technologię blockchain.

Przesłanie Finka jest jasne: niedobór staje się źródłem zysków. Jeśli w przyszłości inwestorzy będą decydować o tokenizowanych prawach do wody, indeksach cenowych i udziałach w infrastrukturze, pytanie

Cytat:„W ten sposób woda ostatecznie przestaje być dobrem wspólnym, a staje się częścią globalnego portfela inwestycyjnego – zarządzanego przez tych samych graczy, którzy niegdyś sprywatyzowali rynek energii”.

W rezultacie demokratyczna kontrola nad podstawami życia ustępuje miejsca zarządzaniu algorytmicznemu.

„Zarządzanie wielopodmiotowe”: kto decyduje o tym, kto pije?

WEF mówi o „zarządzaniu wielopodmiotowym” – partnerstwie między państwami, przedsiębiorstwami i organizacjami pozarządowymi. W praktyce oznacza to przeniesienie odpowiedzialności politycznej. Programy takie jak 2030 Water Resources Group (WRG), założone przez WEF, przenoszą uprawnienia decyzyjne dotyczące zasobów wodnych na konsorcja, w których wiodącą rolę odgrywają przedsiębiorstwa prywatne. Decyzje podejmowane w ramach tych konsorcjów nie mają demokratycznej legitymacji – kto je wybrał?

W świetle tych struktur zdanie Mazzucato – „Musimy inaczej uprawiać kapitalizm” – brzmi jak łagodne określenie dla: Prywatyzujemy sektor publiczny, ale nazywamy to transformacją.

Woda jest prawem człowieka, a nie produktem rynkowym

W 2010 r. Organizacja Narodów Zjednoczonych uznała dostęp do czystej wody pitnej i urządzeń sanitarnych za prawo człowieka. Jednak zasada ta koliduje z ideą traktowania wody jako towaru podlegającego obrotowi. Gdy sieci zaopatrzeniowe, dane dotyczące zużycia i prawa dostępu zostaną zdigitalizowane i wycenione, woda nie będzie już dzielona, ale rozdzielana – według zdolności płatniczych, statusu danych lub „wyniku zrównoważonego rozwoju”. Jest to kolejny krok w kierunku przekształcenia praw podstawowych w rynki, a obywateli w klientów. To, co jest przedstawiane jako innowacja ekologiczna, może stać się instrumentem kontroli XXI wieku.

Kluczowe pytanie

Innowacja nie jest wrogiem. Ale jeśli prowadzi do sytuacji, w której dziecko w Freetown lub Flint potrzebuje najpierw konta cyfrowego, aby uzyskać dostęp do wody pitnej, to słowo „postęp” zostało źle zrozumiane. Woda nie jest aktywem. Woda to życie. A życia nie można tokenizować.

Amon
www.strefa44.pl
www.strefa44.com.pl
[Obrazek: Bez-nazwy-25489.png]
Skocz do:

« Starszy wątek Nowszy wątek »