Czy istnieje sposób na opuszczenie symulowanego matrixa, w którym żyjemy?

dodany przez Amon w Ezoteryka / Okultyzm

#1
Czy istnieje sposób na opuszczenie symulowanego matrixa, w którym żyjemy?

[Obrazek: Fire-Shot-Capture-901-Gibt-es-einen-Weg-...matrix.png]

Czy zastanawiałeś się kiedyś, czy żyjesz w symulacji komputerowej? Jeśli tak, to nie jesteś sam. Wielu filozofów, naukowców, a nawet celebrytów rozważało możliwość, że nasza rzeczywistość nie jest tym, czym się wydaje. Ale jak możemy ustalić, czy rzeczywiście jesteśmy istotami symulowanymi? I co możemy zrobić, aby wyrwać się z naszego więzienia?

Pomysł, że ludzie mogą żyć w symulacji jest zaskakująco stary. Już w XVII wieku francuski filozof René Descartes wysunął tę ideę, ale tak naprawdę zainteresowała ona społeczność naukową, kiedy filozof Nick Bostrom z Uniwersytetu Oksfordzkiego napisał w 2003 roku artykuł o możliwości symulacji rzeczywistości.

Bostrom oszacował prawdopodobieństwo, że żyjemy w jakimś najnowocześniejszym komputerze obcych. Informatyk Roman Yampolskiy z University of Louisville bada to pytanie w szczegółowym artykule opisującym, jak moglibyśmy się wyłamać z naszej symulowanej egzystencji. Artykuł przyznaje, że istnieją pewne przekonujące dowody, które są potencjalnie szkodliwe dla idei unikania symulacji (jeśli symulacja jest obecna). Na przykład, wiedza o samej symulacji nie wydaje się wpływać na jej istnienie, ani religie, z których wszystkie zwracają się do zewnętrznego symulatora, nie mają żadnego wymiernego efektu lub interwencji (poprzedni badacze zaproponowali ten właśnie pomysł).

Nawet uruchomienie niewiarygodnie złożonych maszyn, które dają niesamowite rezultaty, jak Wielki Zderzacz Hadronów, nie wydaje się mieć wpływu na jakikolwiek rodzaj symulacji. Oczywiście, istnieje pytanie, dlaczego ludzie chcą opuścić symulację; na przykład wyjście Neo z doświadczenia Matrixa nie było całkowicie przyjemne. Yampolsky argumentuje, że dostęp do podstawowej rzeczywistości może poprawić nasze umiejętności obliczeniowe i dać nam dostęp do "prawdziwej" wiedzy, a nie symulowanej fizyki wszechświata. Nieznane są również konsekwencje takiego planu ucieczki. Yampolskiy przyznaje, że takie badania niosą ze sobą egzystencjalne ryzyko, a nawet postuluje możliwość, że symulatory zrestartowały symulację z ulepszonymi zabezpieczeniami, skutecznie wymazując naszą zbiorową pamięć. To, czy żyjemy w symulacji, jest najprawdopodobniej nie do ustalenia.

Amon
www.strefa44.pl
www.strefa44.com.pl
[Obrazek: Bez-nazwy-25489.png]
#2
To bardzo kontrowersyjny temat. My jako ludzie, nie jesteśmy w stanie sobie tego wybrazić. Jak mogło coś istnieć, jeśli się nie urodziło? Człowiek tego nie zrozumie że to istniało zawsze i nigdy się nie urodziło ale istniało xD. Mam na myśli wszechświat, reakcje chemiczne itd. Mówią, że jesteśmy sami na tym świecie. A to jest błąd. Sam fakt, że ktoś nas stworzył, znaczy że ktoś jest więcej niż my sami. Myślimy, że jesteśmy w grze lub w programie komputerowym, że jesteśmy hodowani. Ja wiele razy to samo odczuwałem. Ale żeby ten ktoś miałby nas tak obserwować w tym programie, sam musiał się urodzić. I tak w kołko. Tajemnice wszechświata są bardzo niezrozumiałe. Może jest cywilizacja kosmitów która już wszystko wie jak jest naprawdę, ale przed ludzkością długa droga, póki sami się nie wybijemy. Zamiast otoczyć się miłością w każdym kawałku, ludzie sobie wbijają oczy, zęby, zabijają się. Cały czas istnieje zło, gdyby nie istniało zło, całkowicie inna była by egzystencja życia.
#3
Idea życia w symulacji nabrała zainteresowania w ostatnich latach wśród ludzi z różnych powodów, czy to sam fakt że jest to fascynujący temat albo ludzie zaczęli zdawać sobie sprawę że coś na tej planecie w tym ludzkim życiu jest nie tak. Według mnie ile będzie ludzi tyle będzie teorii jednak na wiele kwestii związanych z ziemskim życiem można znaleźć odpowiedź. Myślę że możliwość szukania odpowiedzi/prawdy i bycie ciekawskim/dociekliwym to dar dzięki któremu nie tylko się rozwijamy ale również pomaga nam uzmysłowić sobie że nie wszystko złoto co się świeci. Kilka lat temu miałem spaczony umysł i było mi po prostu źle ze sobą, tym co robię i czego nie robię. Siedziałem albo leżałem i długo się zastanawiałem jak to jest że jako dziecko byłem taki szczęśliwy, widziałem życie w cudownych kolorach tak jaskrawych jak nigdy a teraz jestem taki szary i byle jaki. Na szczęście wyszedłem na dobrą ścieżkę i przy okazji odkryłem swoją pasję do tej tematyki która jest poruszana tu na forum oraz na stronie strefy44. I tak po ponad roku zdałem sobie sprawę że żyjemy w iluzji społeczeństwa. Pieniądz to tylko symbol i źródło większości zła na ziemi. Lubię w wolnym czasie poświęcić kilka minut na wyobrażanie sobie jak by wyglądało ludzkie życie gdybyśmy tylko nie byli chciwi, agresywni i kłamliwi. Będąc teraz bardziej świadomym pracuje nad sobą i staram się medytować oraz ćwiczyć regularnie wiedząc że wyjdzie mi to na dobre i wiedząc że ta dobra zmiana nastąpiła po pesymistycznych rozmyślaniach o tym czym jest życie i czy może to być symulacja. Jakiś czas temu jeszcze zanim interesowałem się tymi tematami rozmawiałem z facetem w wieku około 30 lat który powiedział mi o eksperymencie w którym ktoś podjął się sprawdzić co się stanie gdy będzie się intensywnie wyobrażać że świat (ludzie, budynki, planety, uniwersum) nie istnieje. Z tego co pamiętam proces wyglądał w ten sposób że osoba biorąca udział w eksperymencie wyobrażała sobie że leci w górę i oddala się od wszystkiego aż sama zniknie. Rezultat wśród zaledwie kilku osób był jednakowy co wcześniej nie robiło na mnie wrażenia bo nie byłem tym zafascynowany. Każda z osób po pewnym czasie traciła przytomność a po przebudzeniu mówiła że natrafiła na niewidzialną blokadę zupełnie jak w grach video. Ile z tego jest prawdą nie wiem bo było to trochę dawno jednak jest to ciekawe spostrzeżenie.
Skocz do:

« Starszy wątek Nowszy wątek »