Możliwe ślady dawnego życia znalezione w Galaktyce Cygaro

dodany przez Amon w Nauka

#1
Kosmiczna podróż do najbardziej tajemniczego zakątka Wszechświata: Możliwe ślady dawnego życia znalezione w Galaktyce Cygaro

[Obrazek: Cigar-galaxy-life-traces-NASA-scaled.jpg]

Konstelacja Ursa Major otrzymała swoją współczesną nazwę dzięki starożytnej greckiej nimfie Callisto, którą Zeus zamienił w niedźwiedzia i ukrył na niebie, ratując ją przed swoją żoną Herą. W starożytnej Grecji istniało kilka wersji tego mitu, ale zgadzają się one co do tego, że w końcu Zeus unosi niedźwiedzicę Callisto do nieba. Od czasów starożytnych gwiazdy konstelacji Wielkiej Niedźwiedzicy były używane do testowania wzroku: przedostatnia gwiazda "rączki" (zwana "Mizar") ma słabszą gwiazdę towarzyszącą (zwaną "Alcor"). Razem, para "Mizar i Alcor" jest czasami nazywana "koniem i jeźdźcem" lub "niedźwiedzicą z młodym". Gwiazdy te pomagają również w poszukiwaniu niesamowitych i tajemniczych obiektów na niebie - a mianowicie galaktyk, również tych bardzo nietypowych.

Jeśli połączyć pierwszą i trzecią gwiazdę Wielkiej Niedźwiedzicy wyimaginowaną linią i niejako "kontynuować" ją dokładnie w tej samej odległości, to już za pomocą lornetki, lunety lub niedrogiego teleskopu można zobaczyć dwie mgliste plamki znajdujące się w pobliżu.

[Obrazek: img-648004d9ec9c4.jpg]

Pierwszym, który odkrył te plamki był niemiecki astronom Johann Bode w 1774 roku - są one często określane jako "galaktyki Bode" lub "para Bode". Bardziej oficjalne naukowe nazwy tych galaktyk to M81 i M82, podczas gdy astronomowie nieoficjalnie nazywają M82 "Cygarem" lub "wybuchającą galaktyką". Patrząc na te dwie galaktyki przez lornetkę, należy pamiętać, że w każdej z nich znajduje się ogromna "gwiezdna wyspa", "gwiezdne miasto" o niewyobrażalnie ogromnych rozmiarach. Tak jak miasta na Ziemi różnią się od siebie, tak i galaktyki są zupełnie niesamowite i niezwykłe. "Cygaro" najbardziej przypomina niesamowitą kosmiczną eksplozję.

[Obrazek: img-648004dc36535.jpg]
Połączony obraz galaktyki M82 z teleskopów Hubble Chandra i Spitzer.

Galaktyka "Cygaro" jest mniej więcej o połowę mniejsza od naszej Galaktyki pod względem średnicy, ale jednocześnie jest pięć razy jaśniejsza, a jej jądro jest pięćset razy jaśniejsze od naszej Galaktyki Mlecznej.

Obserwacje przez teleskopy wykazały, że galaktyka "Cygaro" przeżywa prawdziwy "gwiezdny boom" - nowe gwiazdy rodzą się tam setki razy częściej niż w naszym "gwiezdnym mieście", czyli w naszej Galaktyce. W Drodze Mlecznej mamy bardzo skromny "wzrost populacji gwiazd" - co roku rodzi się około 10 gwiazd. A w "Cygarze" - 30 razy więcej. Większość z tych młodych jasnych niebieskich gwiazd jest bardzo duża, bardzo gorąca i bardzo krótkotrwała. Nasze Słońce "żyje" od ponad 4 i pół miliarda lat i będzie żyło jeszcze co najmniej tyle samo. Ale niebieskie olbrzymy z Cygara są "krótkotrwałe" według standardów gwiezdnych, "przeżywają" około 10 milionów lat, po czym eksplodują ze straszliwą siłą.

Co było przyczyną tak "gwałtownej" natury M82? "Winowajcą" była jej sąsiadka - galaktyka M81, a dokładniej jej potworne przyciąganie (grawitacja). Kiedyś jasność M82 była najzwyklejsza, ale około 100 milionów lat temu galaktyka ta została "przykryta" falą pływową z "przepływającej obok" galaktyki M81.

Ogromne przyciąganie dosłownie "wyciągnęło" kolosalny strumień gazu i pyłu z jądra "Cygara"; tempo formowania się gwiazd ("narodziny nowych gwiazd") wzrosło setki razy. Krótko żyjące niebieskie gwiazdy często eksplodują i z Ziemi astronomowie obserwują wybuch "supernowej". Tylko w ciągu ostatnich 20 lat w galaktyce M82 miały miejsce co najmniej dwie takie monstrualne eksplozje - w 2004 i 2014 roku.

[Obrazek: img-648004dee5cfd.jpg]
Również w galaktykach z gwiazdozbioru Wrony zachodzą bardzo aktywne procesy formowania się gwiazd.

Co byśmy zobaczyli, gdybyśmy udali się 12 milionów lat świetlnych na planetę gdzieś w pobliżu centrum Galaktyki Cygaro? Naszym oczom ukazałby się spektakl niesamowitego piękna - niebo usiane tysiącami niezwykle jasnych gwiazd. Gwiazdy świeciłyby tak jasno i byłoby ich tak wiele, że noc zamieniłaby się w dzień - a znalezienie jakichkolwiek konstelacji "figur" na takim niebie byłoby całkowicie niemożliwe.

[Obrazek: img-648004e18b6b1.jpg]
"Diamentowe niebo" wewnątrz galaktyki M82

Ale czy wszyscy moglibyśmy przetrwać w tym niesamowicie pięknym świecie z "diamentowym niebem"? Nie, nie moglibyśmy. Poziom promieniowania kosmicznego (radiacji) byłby niewiarygodnie wysoki - nawet w skafandrze kosmicznym zostalibyśmy "usmażeni" przez promieniowanie w ciągu kilku sekund. Aby na tej planecie mogło powstać życie podobne do naszego Ziemskiego, zdecydowanie potrzebne są "spokojne", "długo grające" gwiazdy, takie jak nasze Słońce. A kiedy gwiazda żyje "tylko" przez dziesięć milionów lat, a następnie znika w potwornej eksplozji - ile szans na powstanie życia istnieje w tak okrutnym świecie?

Astronomowie uzyskali ostatnio bardzo interesujące dane, obserwując galaktykę M82 za pomocą Wielkiego Teleskopu Milimetrowego na górze Sierra Negro w Meksyku. W jej promieniowaniu znaleziono liczne linie substancji organicznych - kwasu cyjanowodorowego, metyloacetylenu i innych. W tym - linie substancji organicznych, które (w każdym razie na Ziemi) nie powstają w przyrodzie! Czy to możliwe, że te linie są ostatnią pozostałością po życiu organicznym, które kiedyś istniało w tej galaktyce?

W końcu obliczenia pokazują, że setki milionów lat temu "Cygaro" było całkiem zwyczajnym układem gwiezdnym - dopóki z sąsiedniej galaktyki nie nadeszła "fala grawitacyjna", która uruchomiła mechanizm tworzenia nowych gwiazd "na pełnych obrotach".

[Obrazek: img-648004e4972ab.jpg]
Tajemnicze linie materii organicznej w widmie galaktyki M82

Czy to możliwe, że niegdyś "zatłoczone gwiezdne miasto" stało się niesamowicie piękne - ale jednocześnie całkowicie pozbawione życia, martwe? Czy taka tragedia może przydarzyć się naszej Galaktyce, w której żyjemy my, ludzie?

Amon
www.streefa44.pl
www.strefa44.com.pl
[Obrazek: Bez-nazwy-25489.png]
Skocz do:

« Starszy wątek Nowszy wątek »