Jak w "Pojutrze": Epoka lodowcowa w Europie i Ameryce Północnej może rozpocząć się już w 2025 r.
Prąd Zatokowy, prąd oceaniczny, który transportuje ciepło do Europy i Ameryki Północnej, faktycznie zwalnia i może całkowicie się zatrzymać. Naukowcy określili nawet datę, kiedy katastrofa klimatyczna będzie nieuchronna: Datą graniczną jest rok 2095, przy ich założeniu, że globalne ocieplenie spowolni. Jeśli ocieplenie się nasili, do 2025 r. miliony ludzi w Europie i Ameryce Północnej zostaną dotknięte bezprecedensowym zimowym chłodem. Przerażające prognozy zostały sformułowane przez naukowców z Uniwersytetu w Kopenhadze, kiedy
odkryli nowe tragiczne objawy - stały spadek temperatury morza w punktach kontrolnych. Potwierdziło to ich własne obawy sprzed dwóch lat.
Dołączyli oni do wniosków swoich brytyjskich kolegów, którzy już w 2015 roku opublikowali
artykuł w czasopiśmie Nature: Od połowy ubiegłego wieku prędkość Prądu Zatokowego zmniejszyła się o 15 procent, a ten nadal słabnie. W rezultacie obszary, które omywa, otrzymują mniej miliardów metrów sześciennych ciepłej wody rocznie. Chociaż może to wyjść na dobre - Europa jest czasami bardzo gorąca.
Ekstrapolacja bieżących wyników pozwoliła Duńczykom określić prawdopodobny czas załamania się Prądu Zatokowego, a w rzeczywistości całego atlantyckiego systemu przepływów Meridional Overturning Circulation (AMOC), w którym jest on zawarty.
Naukowcy
opublikowali swoje argumenty i obliczenia w czasopiśmie Nature Communications.
Prognoza upadku.
Prąd Zatokowy jest sto razy silniejszy od Amazonki - transportuje około 20 milionów metrów sześciennych wody na sekundę z tropików na bieguny i z powrotem. Początkowo ogrzana w Zatoce Meksykańskiej, "ogrzewa" Europę i Amerykę Północną. Woda schłodzona na biegunach opada w głębiny i powraca do strefy równikowej. Tam ponownie się ogrzewa, wypływa na powierzchnię i ponownie płynie w kierunku biegunów. Jest to cykl, który wkrótce się zatrzyma. W 2010 roku eksperci NASA zapewnili globalną społeczność, że dane zebrane przez satelity w latach 2002-2009 rzeczywiście wskazują na spadek prędkości Prądu Zatokowego. Jest on jednak niewielki - nie widać oczywistych i katastrofalnych odchyleń w naturze przepływu.
Ilość transportowanej gorącej wody stale spada.
Josh Willis z Laboratorium Napędu Odrzutowego NASA w Pasadenie - szef tych badań - zapewnił nas wówczas, że film "Pojutrze" to czysta fikcja i nawet w najgorszym przypadku nie może dojść do tak szybkich zmian klimatycznych, jak w filmie. NASA w ogóle nie spodziewa się nowej epoki lodowcowej. Zakłada się, że globalne ocieplenie będzie ostatecznie silniejsze, a średnia temperatura na Ziemi nadal będzie rosnąć, bez względu na to, co zrobi Prąd Zatokowy.
Europejscy badacze, którzy zajmują dokładnie przeciwne stanowisko, doszli do wniosku, że obawy - zarówno przeszłe, jak i obecne - są dalekie od bezpodstawnych. Ich zdaniem "Pojutrze" to proroczy film, a chaos klimatyczny już się rozpoczął.
Amon
www.strefa44.pl
www.strefa44.com.pl