Kiedy kosmiczny zegar świata uderza w historyczne fałszowanie czasu

dodany przez Amon w Zagadkowy Świat

#1
Kiedy kosmiczny zegar świata uderza w historyczne fałszowanie czasu

[Obrazek: Screenshot-2023-12-21-at-14-31-55-kosmic...uck-Go.png]

Nie ma nic nowego pod słońcem. Matematycy i badacze nieba udowodnili teraz, jak prawdziwe jest to powiedzenie: Ukryta architektura czasu kształtuje losy nas wszystkich. Zegar jest ustawiony przez kosmiczne cykle, które prowadzą do niemal niewiarygodnego déjà vu w historii świata. Ale co z tego?

Nikolai Morozov miał dużo czasu do zabicia w latach 1882-1905. Wywrotowy syn rosyjskiego szlachcica siedział w więzieniu, ponieważ chciał wprowadzić więcej demokracji w ówczesnym imperium carskim - siłą, jeśli to konieczne. Morozov spędził nudę na intensywnych studiach z fizyki, chemii, astronomii i historii. Stał się jednym z czołowych uczonych swoich czasów, który jest dziś najbardziej znany ze swoich badań nad chronologią. Podczas uwięzienia Morozov dokonał obliczeń, dzięki którym był w stanie wykazać zdumiewające zgodności historyczne. Na przykład, że chronologiczna struktura sukcesji żydowskich królów w Starym Testamencie od Rehoboama do Sedekiasza jest niemal identyczna z sukcesją rzymskich cesarzy od Licyniusza do Justyniana II ponad tysiąc lat później. Nikołaj Morozow zapisał swoje odkrycia na temat cyklicznej struktury historii w siedmiotomowym dziele, które zainspirowało młodych matematyków z Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego do prowadzenia własnych badań w latach 70-tych, w szczególności Anatolija Fomenko. Profesor matematyki od dziesięcioleci badał "nową chronologię", która wykorzystuje model Morozowa do porównywania dynastii historycznych.

Jednak Fomenko oparł się na zawrotnej ilości danych, zaczynając od pierwszych zapisanych dziedzictw (sumeryjskich glinianych tabliczek z około 4000 r. p.n.e.) i rozciągając się do 1800 r. n.e..

Fomenko nie tylko zbadał wszystkie dynastie wszystkich znanych imperiów aż do starożytności, ale także wykorzystał specjalne formuły matematyczne do analizy setek oryginalnych pism pod kątem ich struktury treści i tego, jak te zapisy odnoszą się do siebie nawzajem. Mówiąc prościej, bezprecedensowe grzebanie w piaskach historii przez Fomenko ujawniło to, z czego nikt wcześniej nie zdawał sobie sprawy: Historia powtarza się tak uderzająco i cyklicznie, że z pewnością nie jest to przypadek!

Wzorce te można prześledzić na przestrzeni 5 800 lat i biegną one przez wszystkie kultury Europy Zachodniej i Wschodniej, starożytnego Rzymu, Grecji, Egiptu, Chin i Biblii. Kilkadziesiąt par dynastii, które wcześniej uważano za całkowicie różne, było w rzeczywistości tak podobnych jak drzewo genealogiczne dwóch braci.

W 2002 roku Fomenko opublikował złożony traktat na temat tej "włóknistej struktury historii", jak ją nazywa. Matematyk wyjaśnia w nim, jak bardzo wydarzenia w Cesarstwie Bizantyjskim przypominały te w Imperium Brytyjskim. Odkrył również powtarzające się wzorce w starożytnym i średniowiecznym Rzymie oraz statystycznie identyczne okresy w Starym Testamencie i rzymsko-niemieckiej historii średniowiecza.

Złapany na gorącym uczynku?

Ale to nie wszystko! W rzeczywistości istnieje tak wiele podobieństw, że zwolennicy Fomenko (w tym arcymistrz szachowy Garry Kasparov) są przekonani, że zdemaskowali autorów historycznych zapisów jako fałszerzy, którzy kopiowali od siebie nawzajem. Sam Fomenko idzie o krok dalej i twierdzi, że jezuici odegrali kluczową rolę w tym oszustwie, a nawet zmanipulowali naszą chronologię o tysiąc lat.

Nie trzeba dodawać, że tak radykalne teorie wywołują irytację i śmiech nie tylko wśród historyków. Z drugiej strony, Anatoli Fomenko jest niewątpliwie bystrym umysłem, który odkrył tak wiele historycznych podobieństw, że rodzi to uzasadnione pytania matematyczne.

Cytat:"Byłoby całkowicie nieodpowiedzialne, gdybyśmy się tym nie zajęli" - mówi profesor matematyki Jack Macki. "Musisz albo to obalić, albo, jeśli naprawdę coś w tym jest, dowiedzieć się, co się u licha dzieje".

Dokładnie. Na tym świecie naprawdę coś się dzieje. I dzieje się to od eonów zgodnie z rytmem ustalonym daleko we wszechświecie. Gdyby badacze tacy jak Fomenko dopuścili w swoim myśleniu wymiar kosmiczny, a nawet duchowy - tj. boski - prawdopodobnie już dawno zdaliby sobie sprawę, że historycy nigdy nie zniekształcali naszych kronik do tego stopnia (choć czasami nie zawsze byli tak precyzyjni z prawdą), ale że historia w rzeczywistości się powtarza.

Taniec Śiwy

Studiowanie jednego z najstarszych zbiorów tekstów znanych ludzkości naprowadziłoby Anatoliego Fomenko na właściwy trop. Starożytne indyjskie Wedy stanowią religijno-filozoficzny fundament hinduizmu i opowiadają między innymi historię rozwoju ludzkości i wszechświata. Wedyjska kosmologia opiera się na rytmicznych cyklach, które przenikają cały wszechświat.

Są one wiecznym pulsem, który niczym przypływ i odpływ powoduje powstawanie i zanikanie całych światowych systemów. Rozwijamy się w kosmicznym perpetuum mobile, które jest utrzymywane w równowadze przez doskonale zrównoważone, przeciwstawne siły. Jak nauczają indyjskie Wedy: "Wszechświat jest wdechem i wydechem Brahmana [uniwersalnego twórczego ducha]". Sir Isaac Newton wyraził to bardziej profanacyjnie w swoim trzecim prawie ruchu: "Wszystkie siły natury zawsze występują parami, a każdej akcji zawsze towarzyszy równa i przeciwna reakcja". W tym harmonijnym polu napięcia między yin i yang rozwija się nieskończenie pulsujący rytm kosmosu, który fizyk Fritjof Capra porównał do "tańca Shivy" opisanego w pismach wedyjskich.

Jak wiemy, wszechświat składa się prawie wyłącznie z niczego. Ale to "nic", ta rzekoma próżnia, jest subtelnym eterem - przenikniętym świadomością - tylko nie materią. Brytyjczyk Sir Arthur Stanley Eddington (1882-1944) był jednym z tych astrofizyków, którzy potrafili ugiąć kolano przed Uniwersalną Inteligencją. W swojej pracy o naturze świata fizycznego otwarcie przyznał: "Podsumowując drastycznie: materia, z której zbudowany jest świat, jest materią duchową".

To dlatego mistycy przez cały czas mówili o "dualistycznej naturze" wszechświata. "Ponieważ to, co fizyczne, jest wyrazem tego, co duchowe (i odwrotnie), doświadczamy życia jako czegoś dualistycznego - jako gry przeciwieństw: Radość/ból, życie/śmierć, światło/ciemność, porządek/chaos" - wyjaśnia metafizyk i autor Tibor Zelikovics.

Wszechświat manifestuje najbardziej podstawową z tych dualistycznych par, porządek i chaos, w formie rozpuszczania i jednoczenia, czyli ekspansji i kurczenia się. Wszechświat, w swoim koalescencyjnym lub jednoczącym aspekcie, tworzy coraz wyższe przejawy porządku, których najwyższych form doświadczamy jako życia lub świadomości. Fizyk David J. Bohm (1917-1992) również uznał, że wszechobecny wewnętrzny porządek jest nieodłącznym elementem wszechświata. Ujawnia się to w rytmie kosmicznego zegara świata, opisanego w świętych pismach Hindusów. Kodeks Manu, którego wiek archeolodzy szacują na ponad osiem tysięcy lat, zawiera najwcześniejsze opisy czterech epok lub yug, które razem składają się na cykl trwający około 25 920 lat. Okres ten jest znaczący w astronomii, ponieważ tak długo trwa żyroskopowy ruch osi Ziemi, tak zwana precesja równonocy wiosennej. Pół tysiąclecia przed Chrystusem grecki filozof Platon określił ten cykl mianem "Wielkiego Roku", dlatego dziś często mówimy o "Roku Platońskim".

Wielkie Centralne Słońce

Isaac Newton wierzył, że na ustawienie osi Ziemi wpływają siły grawitacyjne w naszym układzie planetarnym, ale nowe odkrycia astronomiczne pokazują, że precesja jest napędzana przez pola sił leżące poza Układem Słonecznym. Kilka lat temu Walter Cruttenden opublikował książkę na ten temat, która wywołała spore poruszenie. Cruttenden doszedł w niej do wniosku, że nasze Słońce faktycznie krąży wokół sąsiedniej gwiazdy, jak od dawna nauczają źródła okultystyczne. Mówią one o "Wielkim Centralnym Słońcu" lub "Słońcu za Słońcem", aby wskazać, że jest to przede wszystkim duchowe centrum energii.

Amon
www.strefa44.pl
www.strefa44.com.pl
[Obrazek: Bez-nazwy-25489.png]
Skocz do:

« Starszy wątek Nowszy wątek »