Tajemnica zdjęcia NASA trójkątnego UFO krążącego wokół Ziemi



W 2013 roku badacze internetowi przypadkowo odkryli dwa zdjęcia niezidentyfikowanego trójkątnego obiektu orbitującego wokół Ziemi na oficjalnej stronie fotograficznej NASA - Gateway to Astronaut Photography. Linki do oryginalnych zdjęć: Zdjęcie 1 i Zdjęcie 2. Te dwa zdjęcia zostały wykonane z promu kosmicznego Columbia STS-61C w 1986 roku i nadal nie ma jasnego wyjaśnienia, co to było. Niektórzy eksperci NASA stwierdzili jedynie ogólnikowo, że najprawdopodobniej były to śmieci kosmiczne i to wszystko.

Rozmiar obiektu nie jest znany, ale jest mało prawdopodobne, aby był mały, w przeciwnym razie nie zostałby w ogóle zauważony z wahadłowca. Jednak astronauci zauważyli go i byli w stanie sfilmować go dwukrotnie ręczną kamerą Hasselblade. Niektórzy ufolodzy uważali, że był to statek-matka obcych, z którego kontrolowali start swoich "UFO", ale teoretycy spiskowi przypuszczali, że astronauci mogli przypadkowo zauważyć legendarny trójkątny samolot wojskowy TR-3B potajemnie opracowany przez Stany Zjednoczone.

Na przykład niejaki Edgar Fouche, były pracownik Pentagonu z działu inżynierii, jest w 100% pewien, że jest to TR-3B i nawet obliczył przybliżony rozmiar na podstawie zdjęcia - około 182 metrów długości, prawie wielkości lotniskowca.

Fouché powiedział również, że wierzy, iż TR-3B opiera się na efekcie Biefielda-Browna, wykorzystując duże ładunki elektrostatyczne, aby zmniejszyć jego masę i pomóc mu osiągnąć niesamowite prędkości. Ale Clark McClelland, który pracował jako wykonawca NASA i operator systemu bezpieczeństwa wahadłowców, uważa, że może to być obcy statek. Co więcej, w 2008 roku McClelland twierdził, że podczas służby w Kennedy Space Center, centrum kontroli misji NASA, osobiście widział sześciometrowego obcego stojącego i rozmawiającego z dwoma astronautami na jednym z monitorów kamer monitorujących wewnątrz wahadłowca.



Znajdowali się w ładowni promu kosmicznego, a dwaj astronauci byli przypięci pasami do swoich foteli, a obcy stał obok nich. Rozmowa trwała nieco ponad minutę. Według internetowego ufologa Scotta Waringa, tajemniczy trójkątny obiekt zdecydowanie leciał w kierunku wahadłowca, a nie od niego, ponieważ był znacznie bliżej wahadłowca na drugim zdjęciu, które zostało zrobione 17 sekund później niż pierwsze. Kiedy astronauci zdali sobie z tego sprawę, przerwali filmowanie i podnieśli alarm. Możemy jednak tylko przypuszczać, ponieważ nie znamy okoliczności. Wiemy natomiast, że w momencie filmowania wahadłowiec znajdował się nad Oceanem Atlantyckim, niedaleko zachodniego wybrzeża Afryki, na wysokości 324 km.

---

Amon
www.strefa44.pl
www.strefa44.com.pl