Dlaczego potwór systemowy BlackRock potrzebuje załamania, aby wprowadzić cyfrową walutę banku centralnego
Bóg z serwerowni – kiedy Aladdin kaszle, światowa gospodarka dostaje gorączki. Wyobraź sobie, że siedzi tam: finansowy gigant z teczką pełną liczb, laptop buczy, serwery się nagrzewają – a pośrodku tronuje program o nazwie Aladdin. Nie cudowny lekarz, ale zapalnik. Tak, dobrze przeczytaliście: zapalnik. Podczas gdy my spokojnie popijamy kawę i wierzymy, że rynki ulegają wahaniom, BlackRock wraz z Aladdinem pracuje nie tylko nad pomiarem ryzyka, ale także nad jego kierowaniem. Czy tego chcecie, czy nie.
Brzmi to jak przesada? Być może. Ale kiedy system kontroluje portfele warte miliardy, symuluje scenariusze ryzyka z prędkością światła i hipnotyzuje w tle, nie jest to już science fiction, ale polityka systemowa. Według Wikipedii Aladdin monitoruje około 30 000 portfeli o wartości bilionów dolarów na całym świecie i stał się centralnym nerwem rynku finansowego.
Ale co, jeśli instrument ten nie tylko mierzy, ale także bierze udział w grze? Co, jeśli algorytm nie tylko ostrzega, ale także uruchamia? Krach na giełdzie, drżenie banków – i bum! – ratownicy wkraczają do akcji i ogłaszają awaryjną szczepionkę: cyfrową walutę banku centralnego. Świat, w którym Państwa konto bieżące staje się bramą wejściową nie tylko dla środków, ale także dla maksymalnej kontroli. Z sarkastyczną werwą, gniewnym podtekstem i polemicznym spojrzeniem na możliwość, że Aladdin nie tylko zarządza ryzykiem, ale także przygotowuje scenariusz kryzysu.
Amon
www.strefa44.pl
www.strefa44.com.pl