Fizycy podejrzewają istnienie równoległych wszechświatów, w których żyją sobowtóry
My, ludzie, uważamy ideę bycia wyjątkowym za piękną - to schlebia ego, że tak powiem. Jednak statystycznie rzecz biorąc, każdy z nas ma na tym świecie jednego lub więcej sobowtórów. Trzeba przyznać, że jest to nieco niewygodna myśl. Staje się ona jednak jeszcze bardziej przerażająca, gdy przyjrzymy się bliżej przemyśleniom niektórych fizyków. Podejrzewają oni, że istnieje jeszcze więcej naszych sobowtórów - w równoległych wszechświatach.
Zwolennicy teorii strun zakładają, że świat składa się z kilku wymiarów - ale co najmniej dziewięciu plus dodatkowy wymiar czasowy. Sześć z tych dziewięciu wymiarów przestrzennych jest zwiniętych, jak donosi
vice.com.
Wymiary te mogą wpływać na to, jakie cząstki istnieją we wszechświecie. Zgodnie z teorią, możliwości tego, jaką formę przyjmują, są niemal nieskończone.
Oznacza to, że niezmierzona liczba różnych wszechświatów może istnieć równolegle. Jak donosi
futurezone.de, nie byłyby one porównywalne z naszym wymiarem, jaki znamy - na przykład mogłyby w nich obowiązywać zupełnie inne prawa natury. Nasz wszechświat byłby zatem teoretycznie tylko niewielkim ułamkiem całości równoległych wszechświatów - tak zwanego multiwersum.
Jeśli podążymy za tą teorią, nasi sobowtóry mogliby również istnieć jednocześnie z nami gdzieś tam i doświadczać rzeczy, które byłyby nie do pomyślenia w naszym wszechświecie. W fikcyjnym eksperymencie myślowym naukowcy zakładają, że wszystkie możliwe wszechświaty są możliwe w fizycznie i matematycznie logicznych ramach - a zatem także najbardziej niezwykłe formy życia. Możliwe jest zatem, że kilka wersji nas istnieje z różnymi historiami życia w kilku różnych równoległych wszechświatach. Według
focus.de, Max Tegmark z MIT obliczył, że statystycznie rzecz biorąc, taki sobowtór musiałby żyć w galaktyce oddalonej od nas o około 10 do potęgi 1025 kilometrów.
Jak dotąd są to jednak tylko teorie, które nie zostały jeszcze udowodnione.
Amon
www.strefa44.pl
www.strefa44.com.pl