Tajemnicze stworzenia terroryzowały przez tydzień prowincjonalne miasteczko w USA

dodany przez Amon w Kryptozoologia

#1
Tajemnicze stworzenia terroryzowały przez tydzień prowincjonalne miasteczko w USA

[Obrazek: Screenshot-2025-10-05-at-09-35-44-om.png]

Ta niewiarygodna historia miała miejsce w amerykańskim miasteczku Van Meter w stanie Iowa. W 1903 roku mieszkańcy przez prawie tydzień byli terroryzowani przez nieznane stworzenia podobne do ludzi, z skrzydłami nietoperza i świecącymi rogami na czole.

Napisano wiele artykułów na temat tego zdarzenia, a w 2013 roku ukazała się cała książka śledcza zatytułowana „Van Meters Besucher” (Goście Van Metera). Jednak do dziś nie jest jasne, co naprawdę się wtedy wydarzyło i z kim mieszkańcy miasta „walczyli”.

Nawet się nie poruszył

Na podstawie artykułów prasowych z tamtych lat i relacji naocznych świadków autorom książki udało się odtworzyć chronologię wydarzeń. 29 września 1903 roku mieszkaniec miasta o nazwisku Griffith, wracając do domu, zauważył dziwne światło i zamazaną postać na dachu swojego domu. Podejrzewał złodzieja i podążył za źródłem światła. Nagle światło przeleciało nad ulicą na dach sąsiada – człowiek nie byłby w stanie pokonać takiej odległości. Kiedy następnego dnia opowiedziałem o tym zdarzeniu znajomym, nikt nie potrafił racjonalnie wyjaśnić, co się stało. W nocy 30 września spokojnie śpiącego lekarza miejskiego Olkota obudziło jasne światło, które świeciło mu prosto w twarz przez okno. Z bronią w ręku lekarz wybiegł na zewnątrz i spotkał tam tajemniczą, wielką istotę, która przypominała mężczyznę ze skrzydłami nietoperza. Na jego czole płonął róg, który stanowił źródło światła.

[Obrazek: Screenshot-2025-10-05-at-09-36-28-USA-an...ix-com.png]

Postać pterodaktyla

Lekarz kilkakrotnie strzelił do potwora, ale nie wyrządziło to żadnej szkody stworzeniu, a gość nawet się nie poruszył. Mężczyzna pobiegł do domu, „aby się schronić”. Kiedy później opowiedział o tym zdarzeniu innym mieszkańcom miasta, uwierzyli mu, ponieważ był szanowanym człowiekiem.

Strzały w banku

Kolejne wizyty nie kazały długo na siebie czekać. 1 października kierownik lokalnego banku, Clarence Dan, uznał, że za dziwnymi plotkami mogą stać zwykli złodzieje, i pozostał w pracy na noc, pilnując oszczędności mieszkańców miasta.

[Obrazek: Screenshot-2025-10-05-at-09-38-59-Mom.png]
Około pierwszej w nocy usłyszałem dziwne odgłosy na zewnątrz, a potem nagle zrobiło się ciemno i kierownik zobaczył przed oknem jakąś istotę. Bez wahania Dan zaczął strzelać do potwora, ale ten szybko zniknął. Kierownik był pewien, że go trafił, ale na podłodze nie było śladu krwi. Zamiast tego znalazł trzynastopalcowy ślad stopy.

Następnego wieczoru właściciel lokalnego sklepu White spotkał potwora. Obudził go dźwięk przypominający drapanie pazurów po metalu. Wyskoczył z łóżka, chwycił swoją zawsze gotową do użycia strzelbę, podbiegł do okna i zobaczył na ulicy dużą, ciemną postać siedzącą jak ptak na słupie telegraficznym. White otworzył ogień do postaci, ale „gość” tylko się kołysał. Stworzenie wydzielało okropny zapach, który ostatecznie przyprawił White'a o zawroty głowy i spowodował, że stracił przytomność.

Rzeźnia w opuszczonej kopalni

Już 3 października kierownik lokalnej cegielni, Platt Jr., odkrył na obrzeżach miasta dwie istoty, których rogi jasno świeciły. Kiedy zauważyły mężczyznę, odleciały. Platt doszedł do wniosku, że w kopalni przebywają tajemniczy goście, zebrał grupę mieszkańców miasta i zorganizował zasadzkę w pobliżu wejścia. Wkrótce pojawiły się dwa stworzenia, a ludzie natychmiast otworzyli do nich ogień, ale i tym razem nie przyniosło to żadnego efektu.

Cytat:„Powitanie, jakie im zgotowano, mogło zatopić hiszpańską flotę, ale poza niesamowitym hałasem i dziwnym zapachem nie wydawały się one uszkodzone i powoli zniknęły w głębi kopalni” – czytamy w artykule opublikowanym w Des Moines Daily News z 3 października 1903 roku.

Następnie mieszkańcy miasta obrzucili wejście do kopalni kamieniami i stworzenia nigdy więcej nie pojawiły się w mieście.

Co widzieli mieszkańcy miasta

Od razu przychodzi na myśl, że mieszkańcy Van Meter natknęli się na rodzaj latającego dinozaura, który w jakiś sposób zdołał przetrwać do początku XX wieku. Opis jest zbyt podobny.

[Obrazek: Screenshot-2025-10-05-at-09-45-40-Mix-com.png]

Obraz Maxa Klingera „Porwanie”

Jednak świecący róg zupełnie nie pasuje do tej wersji. Chyba że stworzenie zabrudziło się gdzieś fosforem. Ponieważ istnieją tylko stare artykuły prasowe i legendy na temat tej historii, naukowcy nie uznają wydarzeń w Van Meter za fakty. Tak czy inaczej, jest mało prawdopodobne, abyśmy kiedykolwiek dowiedzieli się, kim były tajemnicze stworzenia, które zakłóciły spokój cichego amerykańskiego miasteczka.

Amon
www.strefa44.pl
www.strefa44.com.pl
[Obrazek: Bez-nazwy-25489.png]
Skocz do:

Wiadomości w tym wątku
Tajemnicze stworzenia terroryzowały przez tydzień prowincjonalne miasteczko w USA - przez Amon - 10-05-2025, 09:46 AM

« Starszy wątek Nowszy wątek »