Uczony wspomina o UFO podczas wojny żydowskiej w latach 66-70 n.e.

dodany przez Amon w UFO i Obce Cywilizacje

#1
Uczony wspomina o UFO podczas wojny żydowskiej w latach 66-70 n.e.

[Obrazek: image.jpg]

Żydowski historyk hellenistyczny Flawiusz Józefus w rzeczywistości nazywał się Józef ben Mathitjahu ha Kohen i urodził się w Jerozolimie w 37 lub 38 roku n.e.. Był czołowym uczestnikiem powstania żydowskiego w latach 66-70 n.e., a później przeszedł na stronę Rzymian. To właśnie w Rzymie, gdzie najprawdopodobniej zmarł około 100 r. n.e., napisał swoje najsłynniejsze dzieła w języku greckim.

W jednym z dzieł Józef Flawiusz wspomina o obiektach latających, które dziś kojarzymy ze zjawiskiem UFO. Opisał je oczywiście słowami, które były mu wówczas dostępne. Tak więc w Wojnie żydowskiej, Księga 6, paragraf 3, donosi on o "świecącym mieczu":

Cytat:"Tak więc w tym czasie pozbawieni skrupułów oszuści, udający wysłanników Boga, starali się zwieść uciskany lud, podczas gdy najbiedniejsi nie byli podatni na znaki, które wyraźnie wskazywały na zbliżającą się katastrofę; w ogóle ich nie słuchali, jakby byli pozbawieni zmysłów i nie mieli ani oczu, ani umysłu. Tak było na przykład, gdy gwiazda w kształcie miecza stanęła nad miastem, a kometa pokazywała się na niebie przez rok; dalej, gdy tuż przed buntem i przed pierwszymi działaniami wojennymi - ósmego dnia miesiąca Xanthikos - o dziewiątej godzinie tak potężne światło oświetliło ołtarz i świątynię, że wydawało się, że jest biały dzień, a spektakl ten trwał prawie pół godziny. Głupcy oczywiście zinterpretowali to jako korzystny znak, podczas gdy uczeni w Piśmie natychmiast odnieśli się do nadchodzących wydarzeń".

Dalej opisuje masywną, ciężką bramę, która sama się otwierała i zamykała:

Cytat:"W to samo święto jałówka, którą arcykapłan przynosił na ołtarz jako ofiarę, urodziła baranka na środku świątyni. Była też brama po północnej stronie wewnętrznego dziedzińca; była zrobiona z żelaza i ważyła tyle, że dwudziestu mężczyzn miało trudności z jej zamknięciem wieczorem; była połączona żelaznymi belkami poprzecznymi, a jej rygle były osadzone głęboko w progu, który był wykonany z jednego bloku skalnego: ta brama nagle otworzyła się z własnej woli o północy. Strażnicy świątynni natychmiast zgłosili to swojemu przełożonemu, który przybył natychmiast, ale z trudem zmobilizował siły, by ją zamknąć. Ponownie, to świeccy widzieli w tym dobry omen i wierzyli, że Bóg chce otworzyć dla nich bramę zbawienia, podczas gdy uczeni w Piśmie interpretowali to jako oznaczające, że świątynia niewątpliwie zginie, ponieważ brama otworzy się na wrogów, wskazując na katastrofę ".

Oczywiście w jego raporcie nie mogło zabraknąć "latających rydwanów":

Cytat: "Krótko po święcie, 25 dnia miesiąca Artemisios, można było zobaczyć zjawę, której trudno było pojąć. Można by pomyśleć, że moja historia jest starą bajką, gdyby nie było naocznych świadków, którzy mogliby ją potwierdzić i gdyby nieszczęście zapowiadane przez takie znaki nie miało miejsca: W całym kraju przed zachodem słońca widziano rydwany i uzbrojone oddziały goniące przez chmury i okrążające miasta. Ponadto kapłani zeznają, że w tak zwane święto Pięćdziesiątnicy - była noc, a oni z obowiązku musieli udać się na wewnętrzny dziedziniec - najpierw usłyszeli hałas i wściekłość, a później wołanie wielu głosów: "Tylko daleko stąd!"".


Amon
www.strefa44.pl
www.strefa44.com.pl
[Obrazek: Bez-nazwy-25489.png]
Skocz do:

« Starszy wątek Nowszy wątek »