Słońce doświadczyło gigantycznych rozbłysków, podczas gdy astrologowie mówią o Wielkim Stellium w 2024 roku, które zdarza się tylko raz na 83 lata!
Dwa rozbłyski słoneczne o największej magnitudzie X wystąpiły 22 lutego 2024 r., na Słońcu. Ostatni raz Słońce wytworzyło dwie eksplozje o większej mocy pod rząd we wrześniu 2017 roku. Uwagę zwraca również gęstość - wybuchy nastąpiły w ciągu 60 minut, rozpoczęły się około 22:30, a chwilę później było już po wszystkim. Takie wydarzenia są niezwykle rzadkie, ponieważ każdy wybuch o takiej sile wyczerpuje rezerwy energii słonecznej, a jej przywrócenie zwykle zajmuje dużo czasu.
© Nasa/SDO
Fakt, że gwiazda jest w stanie wyprodukować dwie tak potężne eksplozje z rzędu wskazuje, że Słońce wchodzi w stan niezwykle wysokiej aktywności i według wstępnych szacunków, wyrzucone chmury plazmy miną Ziemię, choć w dość bliskiej odległości.
Ponieważ od opinii publicznej można wyłapać jedynie ziarenka informacji, można jedynie teoretycznie spekulować na temat zwiastunów zrzucania przez Słońce jego zewnętrznej powłoki. Jeśli NASA uczciwie pisze o rozbłyskach gamma, to 7 rozbłysków na godzinę lub 7 na dzień nie wystarczy, aby być zwiastunem eksplozji termojądrowej. Ale kto wie, co tak naprawdę naukowcy widzą na Słońcu i nie mówią nam o tym. A jeśli faktycznie istnieje seria dwudziestu do trzydziestu wybuchów, mikronowa może zdarzyć się każdego dnia.
Od początku 2024 roku na Słońcu doszło już do 5 eksplozji o większej mocy. Wcześniej naukowcy informowali, że rosnąca częstotliwość rozbłysków i wzrost ich mocy wskazuje na stopniowe zbliżanie się Słońca do szczytu aktywności, który przypuszczalnie może nastąpić już w połowie 2024 roku, choć według niektórych prognoz może zostać przesunięty na 2025 rok.
Wielkie Stellium w 2024 r.
W kwietniu, maju i czerwcu 2024 roku na rozgwieżdżonym niebie obserwowane będzie wyjątkowe zjawisko astrologiczne - wielki stellium 2024 roku. Jest to skupisko planet w znaku Byka, w którym zgromadzą się Uran, Jowisz, Wenus, Merkury, Słońce, Księżyc, Selena (Biały Księżyc), a Mars dołączy w czerwcu. Dokładna data koniunkcji Urana i Jowisza spodziewana jest od 18 do 22 kwietnia 2024 roku, a w okresie od 13 do 20 maja 2024 roku nastąpi dokładna wzajemna koniunkcja Słońca, Urana, Jowisza i Wenus.
Według astrologów, burzliwy okres czeka nas między 26 czerwca a 10 listopada 2024 roku. Jest to czas, w którym Uran znajdzie się w koniunkcji ze złowieszczą gwiazdą Algol (gwiazdą diabła). Ostatni raz takie połączenie miało miejsce wiosną-latem 1941 roku. Podczas tej koniunkcji nastąpi również początek nowego cyklu Mars-Uran. Uran, jako symbol zbiorowej świadomości, inicjuje Marsa (wojownika) do walki ze złem (Algol).
Czwarty Jeździec?
8 kwietnia 2024 roku, czyli niedługo, dojdzie do zaćmienia Słońca 139 Saros, którego pełną fazę będzie można obserwować w Meksyku, Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Zawsze traktujemy zaćmienia Słońca z wielkim niepokojem, ale w tym przypadku niepokój jest szczególny, ponieważ eschatolodzy czekali na to zaćmienie od wielu lat i przepowiadali je, jedno straszniejsze od drugiego. Po pierwsze, zaćmienie z 21.08.2017 r. i zaćmienie z 08.04.2024 r. tworzą rodzaj krzyża w Stanach Zjednoczonych, którego wszyscy bardzo się boją.
A teraz źródło spaceweather.com, które nie ma nic wspólnego z teoriami spiskowymi, dolało oliwy do ognia. Jak wszyscy wiemy, od kilku miesięcy miłośnicy astronomii obserwują kometę Pons-Brooks (12P/Pons-Brooks), która pokazuje im różnego rodzaju kosmiczne cuda w postaci niezwykłych ogonów, zwiększonej jasności itp.
W tej chwili kometa jest słabo widoczna, ale astronomowie obiecują wzrost jej jasności o co najmniej 40 razy do kwietnia, a może nawet o rząd wielkości więcej, jeśli kometa się rozgrzeje. Ale najważniejsze jest to, że gdy Słońce zajdzie 8 kwietnia, kometa pojawi się w pobliżu i będzie świecić zamiast Słońca w biały dzień. Spaceweather.com obiecuje, że zmiany światła wstecznego będą wyglądać jak liście dębu spadające z jesionu, co jest naprawdę niesamowite.
Teraz czytamy w Objawieniu 6:8:
Cytat:" I widziałem, a oto koń blady, a imię temu, który na nim siedział, śmierć. I szło za nim piekło. I dana mu była moc nad czwartą częścią ziemi, aby zabijał mieczem, głodem i śmiercią, i bestiami ziemi. "
W oryginalnym tekście koń nie był blady, ale bladozielony lub "chlorowy", jak brzmi po grecku, więc "chlorowy" jest bardziej poprawny niż "blady". W świetle tego niektórzy eschatolodzy uważają, że kometa Ponsa-Brooksa jest właśnie "bladym koniem" z Apokalipsy.
Amon
www.strefa44.pl
www.strefa44.com.pl