Dysk śmierci: Sekret najbardziej tajemniczego artefaktu Teotihuacan

dodany przez Amon w Zagadkowy Świat

#1
Dysk śmierci: Sekret najbardziej tajemniczego artefaktu Teotihuacan

[Obrazek: Fire-Shot-Capture-851-Die-Scheibe-des-To...i-matr.png]

Dysk Śmierci, najbardziej enigmatyczny artefakt znaleziony w Mieście Bogów, jest pełen tajemnic i sekretów. Z biegiem czasu przyciągnął wiele uwagi, ale żadne pytanie związane z Dyskiem Śmierci nigdy nie doczekało się odpowiedzi. Naukowcy tworzą różne teorie, od prostego pomysłu, że jest to część struktury rytualnej, po bardziej niezwykły pomysł, że jest to dowód na istnienie naszych odległych przodków z innego świata. W 1964 roku archeolodzy kopiący u podstawy Piramidy Słońca w Teotihuacan znaleźli ogromną czaszkę z ponurą twarzą i aureolą złożoną z wielu małych kawałków wokół niej. Biorąc pod uwagę miejsce jej odkrycia, badacze zasugerowali, że może to być przedmiot służący do oddawania czci słońcu, ale jego wygląd nie bardzo pasuje do słonecznego totemu.

Wygląd Tarczy Śmierci jest dość przerażający, gdyż w centrum żebrowanego koła nie ma  promiennej twarzy, lecz rzekomą przestrogę. Co więcej, we wnętrzu Wielkiej Piramidy nie znaleziono ani jednego obrazu, który choćby w niewielkim stopniu przypominał dysk. Trudno jednak powiedzieć, co się stało, gdyż czas starł wszystkie tynki i farby na Piramidzie Słońca.

Dysk Śmierci i Aztecki Bóg Śmierci - Mictlntcutli

Naukowcy uważają, że "Dysk Śmierci" jest powiązany z Mictlntcutli, azteckim bogiem śmierci, ponieważ dysk przedstawia wizerunek czaszki z wystającym językiem. Wielu wierzy, że przedmiot ten służył do wykonywania pewnych rytuałów i oznaczał Azteków, boga zmarłych. Mit mówi, że Mictlntcutli był władcą Mictln, zaświatów, gdzie śmiertelnicy czekali specjalnie na tych, którzy nie zginęli w bitwie lub podczas narodzin. Była to czteroletnia próba ludzkich dusz, które muszą przejść przez dziewięć różnych poziomów. Dziewięć różnych poziomów składało się z rzek krwi, wiatrów, które cięły jak noże i gór, które zderzały się z duszami, które przechodziły między nimi.

Dusze, które dotarły do ostatniego poziomu, zostały w końcu powitane przez Mictlntcutli, ukazanego w rzeźbach jako krwawy szkielet z ramionami uniesionymi w radosnej agresji, naszyjnikiem z ludzkich gałek ocznych i otwartą paszczą do jedzenia spadających gwiazd.

[Obrazek: bild3.webp]

Jeśli uważasz, że to wszystko jest nieco przesadzone, pamiętaj, że twarz czaszki Azteków miała bardziej pozytywne znaczenie. Śmierć i życie były tak ściśle powiązane wśród Azteków, że czaszki były znakiem odrodzenia, jak pierwsze kwiaty wiosny. Chociaż Mictlntcutli rozdarł wiele dusz, które dotarły do końca swojej podróży przez Mictln, niektórym z nich dał pokój po wsze czasy. Dokładność artefaktu zarówno zadziwiła, jak i zaskoczyła badaczy. Czaszka na dysku otoczona jest gładkimi, równymi zębami, które tworzą wokół niej rodzaj aureoli, jak te wokół głów świętych na starożytnych ikonach.

Artefakt jest też wykonany z taką precyzją i sprawnością, że wygląda jakby został wykonany przy użyciu zaawansowanych technologicznie narzędzi. Jednak bliższe oględziny ujawniły, że nimb artefaktu jest dość zaskakującym kołem zębatym . Wygląda na to, że ludzie, którzy wykonali dysk, skopiowali jakieś zaawansowane technologicznie detale ze swoich czasów.

[Obrazek: bild2.webp]

Najbardziej ekscytującą częścią odkrycia jest to, że ostrzeżenie zostało udzielone poprzez umieszczenie w środku przerażającego obrazu:

Cytat:"Nie wchodź, bo zginiesz!".

W wersji meksykańskiej wystający język jest dość podobny do starożytnego Sumeru i Indii. Wskazuje również na niesamowite przewroty, które mają miejsce w pewnym okresie czasu, a mianowicie zmieniające się konstelacje zodiaku podczas wschodu słońca.

Dysk Śmierci kryje w sobie wiele tajemnic, które do dziś nie są znane. Przypuszcza się, że przedmiot ten był częścią kultu i służył do przeprowadzania rytuałów. Dlatego badacze podejrzewają, że przodkowie, którzy stworzyli dysk i oddawali cześć Aztekom, byli prawdopodobnie religijni. Oczywiście nazwa miasta dokładnie do tego pasuje. Teotihuacan oznacza "miejsce, w którym ludzie stali się bogami" lub "miejsce, w którym urodzili się bogowie". Przez lata powstało kilka tłumaczeń tej nazwy. Co więcej, każde tłumaczenie tylko wspiera konkretne argumenty podane wcześniej, aby udowodnić wiarygodność tego samego.

Czy starożytni budowniczowie Teotihuacan mieli kontakt z istotami pozaziemskimi?

Najwyraźniej dysk śmierci wskazuje, że starożytni budowniczowie Teotihuacan byli w bezpośrednim kontakcie z zaawansowaną cywilizacją. Plan budowy miasta również wspiera tę teorię, gdyż szczególnie z tym miastem wiąże się mnóstwo tajemnic. Istnieje możliwość, że miasto było wykorzystywane przez zaawansowaną cywilizację jako baza dla portu kosmicznego. Struktura miasta ujawnia wiedzę architektoniczną jego budowniczych, która wydawała się zbyt zaawansowana dla ludzi z tej epoki.

Czy to możliwe, że nawet obcy, którzy zstąpili na Ziemię i zbudowali miasto, posiadali ograniczoną wiedzę, którą przekazali mieszkańcom, a którą później miejscowi wykorzystali do budowy takich artefaktów, które symbolizowały zaawansowaną cywilizację?

Nawet jeśli mieli cały statek na orbicie jako bazę i uruchomili wahadłowce, to wszystko co zostało z ich "obcej technologii" to bruki i formacje skalne. Setki, a nawet tysiące lat po odejściu zaawansowanych obcych, ludzie, zwariowali, czcili wszystko, nawet najzwyklejsze rzeczy w Teotihuacan.

Amon
www.strefa44.pl
www.strefa44.com.pl
[Obrazek: Bez-nazwy-25489.png]
Skocz do:

« Starszy wątek Nowszy wątek »