Ziemia ponownie stanie w obliczu zagrożenia ze strony słonecznego megasmoka

dodany przez Amon w Nauka

#1
Ziemia ponownie stanie w obliczu zagrożenia ze strony słonecznego megasmoka

[Obrazek: Screenshot-2024-05-31-at-14-59-13-The-Re...-a-sun.png]

Burza magnetyczna, która wybuchła w nocy 10 maja, jest uznawana za najsilniejszą od co najmniej 2003 roku, przewyższając ją w kilku aspektach i ustanawiając wielodekadowy rekord. Burza ta była wynikiem wybuchu w masywnej plamie słonecznej. Astronomowie, po wstępnej obserwacji tej plamy, poczuli się zaniepokojeni. Jej skomplikowana i rozgałęziona struktura sugerowała ogromną siłę pola magnetycznego, wskazującą na rozbłyski i późniejsze burze magnetyczne. Co więcej, plama ta była uderzająco podobna do tej, która wywołała burzę słoneczną w 1859 roku, która w tamtym czasie zakłóciła działanie nielicznych urządzeń elektrycznych. Powstaje pytanie, co jeśli historia się powtórzy?

Tym razem sprzęt zdołał przetrwać, pomimo przerw w dostawie prądu, awarii GPS i innych problemów na całym świecie, a niektóre satelity nie wytrzymały uderzenia. Byliśmy jednak świadkami czegoś niezwykłego. Po raz pierwszy od co najmniej 30 lat w Namibii pojawiły się zorze polarne! Tymczasem na Kubie upał był tak intensywny, że ludzie nie spali całą noc, zauroczeni niebem.

Następnie plama, podążając za ruchem obrotowym Słońca, zniknęła za horyzontem, pozostawiając wszystkich w spekulacjach na temat jej powrotu. Chociaż satelity mogą monitorować Słońce pod każdym kątem, nie mogą jeszcze zastąpić obserwacji naziemnych.

Niedawno pojawiły się prekursory megaspota. Konsensus astronomów był jasny: rozpada się.

Jak dotąd obserwujemy tę plamę na peryferiach, w projekcji, co ogranicza naszą zdolność do oceny różnych aspektów, takich jak intensywność pola. Co więcej, w momencie pojawienia się plama emitowała już rozbłyski klasy X, najbardziej intensywnej kategorii, które nadal są skierowane z dala od Ziemi.

Wszystko zaczyna się za 3 dni

Za około trzy dni plama słoneczna będzie w stanie potencjalnie wpłynąć na Ziemię, prawdopodobnie już od tego weekendu. Biorąc pod uwagę, że ta plama słoneczna wytworzyła już kilka rozbłysków klasy X, oczekuje się, że będzie kontynuować tę aktywność. Gdyby była to zwykła plama słoneczna, takie oczekiwania nie miałyby miejsca.

Co się wydarzy i kiedy możemy spodziewać się burzy?

Należy zauważyć, że nie da się precyzyjnie przewidzieć rozbłysków słonecznych i wyrzutów masy; zjawiska te wiążą się ze znacznym stopniem losowości i złożoności, których nauka jeszcze w pełni nie zrozumiała.

Jednakże, gdy plama słoneczna obróci się nieco w naszym kierunku, możliwe będzie omówienie czasu i intensywności zdarzeń, ale niewiele poza tym. Gdy dojdzie do rozbłysku i zaobserwujemy wyrzut w kierunku Ziemi, dostępne będą bardziej szczegółowe informacje. Emisje zwykle trwają kilka dni, zanim dotrą do Ziemi, co daje czas na przygotowanie się. Mimo to, prognozy dotyczące burz magnetycznych są często błędne. Na przykład intensywność burzy z 10 maja nie była przewidywana przez większość ekspertów.

Zimne Słońce

Znany japoński badacz Hisashi Hayakawa podjął się skrupulatnego zadania. Sporządził on wykresy zórz widocznych gołym okiem na południowych szerokościach geograficznych wzdłuż "strzałki czasu" od 1520 roku. Profesjonalni astronomowie mieli oczywiście wiele pytań dotyczących wyników tego badania. Biorąc pod uwagę niedobór źródeł pisanych ze starożytności, dane do takiego wykresu są ograniczone. Jednak Hayakawa pewnie identyfikuje Małą Epokę Lodową (1600-1750), okres charakteryzujący się niewielką liczbą zórz polarnych na jego wykresie - prawdopodobnie z powodu braku zapisanych informacji. Mała Epoka Lodowa była okresem charakteryzującym się brakiem plam słonecznych i znacznie niższymi temperaturami na Ziemi. Anegdoty sugerują, że w Niemczech, gdzie zimy są obecnie łagodne, zupa gotowała się po jednej stronie garnka przy ognisku, a po drugiej zamarzała. Chociaż istniały termometry, brak znormalizowanego systemu stopni oznacza, że dokładne temperatury nie są znane.

Niektóre relacje wskazują, że światło Słońca wydawało się słabsze niż obecnie, a samo ciało niebieskie wydawało się nieco większe. Szczegóły te pochodzą jednak z zapisów historycznych, które mogą nie być dokładne. Współczesna nauka podchodzi do koncepcji związku między aktywnością słoneczną a pogodą na Ziemi z dużym sceptycyzmem, szczególnie w odniesieniu do bezpośredniej korelacji.

Rzeczywiście, grafika sugeruje coś intrygującego. Wygląda na to, że zorze polarne były bardziej intensywne w połowie XX wieku niż obecnie, a wydarzenie z 10 maja było szczególnie godne uwagi. Może to sugerować, że wkraczamy w erę stygnącego słońca, potencjalnie zwiastując nową epokę lodowcową. Hayakawa pozostaje jednak niezdecydowany co do tego wniosku. Niektórzy naukowcy zaprzeczają, że nie mamy do czynienia z nadchodzącą epoką lodowcową i że aktywność Słońca jest obecnie normalna, choć przyznają, że w połowie XX wieku wystąpiły pewne anomalie aktywności słonecznej.

Podczas 18. i 19. cyklu aktywności słonecznej wystąpiły liczne zorze polarne i burze magnetyczne, ze szczególnie silnymi szczytami. Obecny cykl aktywności słonecznej jest mniej intensywny niż tamten. W związku z tym zjawisko zaobserwowane 10 maja było wyjątkowe. W latach 60. takie burze występowały częściej.

Należy jednak pamiętać, że obecnie znajdujemy się w szczycie aktywności słonecznej, nawet jeśli nie jest ona najbardziej intensywna w historii. Dlatego należy spodziewać się rozbłysków i burz słonecznych.

Amon
www.strefa44.pl
www.strefa44.com.pl
[Obrazek: Bez-nazwy-25489.png]
Skocz do:

« Starszy wątek Nowszy wątek »